Dariusz Dzierwa - urodziłem się 18 sierpnia 1966 roku w Krakwie, ale cały czas moje życie jest związane z Brzeskiem. Tu spędziłem dzieciństwo i młodość, poznając miejskie zaułki i piękne okolice, położone wokół miasta. Pomimo trudnych czasów i zakrętów historii, jakich byłem świadkiem, udało mi się poznać wspaniałych ludzi, którym wiele zawdzięczam. To od nich uczyłem się, jak pięknie żyć, szanować religię, kochać Ojczyznę i nie tracić wiary w drugiego człowieka.
Poezją zainteresowałem się dość wcześnie. Pamiętam z dzieciństwa, że kiedy wykonywałem laurki dla mamy, starałem się, aby były one upiększone własnoręcznie napisanym, krótkim wierszem. Prawdziwe zauroczenie poezją i nieśmiałe próby jej tworzenia przyszły nieco później, po zapoznaniu się z dorobkiem literackim polskich wieszczów narodowych. Fascynowała mnie poezja Mickiewicza, Tuwima, Leśmiana, Barczyńskiego. W 1990 roku zostałem zaproszony do współpracy w redagowaniu ''Brzeskiego Magazynu Informacyjnego'' i trochę pisałem do ''Wzrastania''. Dopiero w 2008 roku ośmieliłem się opublikować swoje wiersze na łamach dekanalnego miesięcznika ''Kościół nad Uszwicą''...W tym też roku po raz pierwszy wziąłem udział w międzyszkolnym konkursie poezji ''Perły Regionu'', który corocznie odbywa się w Publicznej Szkole nr 3 w Brzesku. Owocem tych spotkań i życzliwość, z jaką została przyjęta moja poezja, było wydanie w 2010 roku tomiku wierszy zatytułowanego ''Świat mojego Boga''
JEGO OBECNOŚĆ
Niewidzialna dla oczu
Niesłyszalna dla uszu
Niedotykalna dla dotyku
Jest tęczowym niebem dla duszy
Pachnącą wiosną dla zmysłów
Czterolistną koniczyną szczęścia
Dla tych którzy jeszcze nie potrafią
Prawdziwie i mocno
Jak małe dziecko w Niego uwierzyć
21. 11. 24. Odbyło się spotkanie poetyckie
z Dariuszem Dzierwą w Powiatowej i Miejskiej
Bibliotece Publicznej w Brzesku.
Cieszę się bardzo że mogłam być na tym spotkaniu, aby
wraz z innymi obecnymi posłuchać co nam sam poeta
ma ciekawego do powiedzenia.
Jest takie powiedzenie, że -
''CUDZE CHWALICIE, A SWOJEGO
NIE ZNACIE'' - i nie znacie, przynajmniej ja nie znałam.
W Tomiku ''JEGO OBECNOŚĆ''
znajduje się wiele wspaniałych i ciekawych wierszy,
które również mogliśmy wysłuchać na spotkaniu.
Kilka z nich napiszę poniżej, aby każdy kto tutaj
wpadnie chociaż na chwilkę mógł przeczytać.
PEGAZ
Jednego dzisiaj w nocy zraniłem
To dlatego że nie miałem weny twórczej
Na próżno czekałem
Zaopatrzony w papier i wieczne pióro
Brzemienne w niebieski atrament
Myśl ulotna i ta natchniona
Dla mnie wciąż była niedostępna
A Pegaz ciągle się spóźniał
Chwila była jeszcze nieodpowiednia
Kiedy wreszcie zjawił się nad ranem
Właśnie rzucałem kałamarzem w ścianę
Niechcący trafiłem Pegaza
Nie mógł odlecieć bo został zraniony w skrzydło
Zaprzyjaźnił się z moją papugą
Teraz ona natchniona
Wciąż gada i gada
A ja ciągle czekam cierpliwie
Karę ponosząc srogą
Na swojego uskrzydlonego Pegaza
Z tego miejsca do Polski
Zawsze było daleko
Z tego miejsca do Polski
Nie było już powrotu
Matko Boska Ostrobramska
Co stoisz na straży wschodnich granic
Polskie wojsko pozostawiłaś
Na nieludzkiej ziemi
Powiedz nam Matko
Kiedy oni do nas powrócą
Nad dołami śmierci
Wyrósł katyński las
Pogubiły się buty okulary
Guziki i mundury
Czaszki nie pasują do ciał
Pozostały tylko wspomnienia
I fotografie z dawnych lat
Dobrze ukryte w rodzinnych albumach
I modlitwa za nich cicho szeptana
Tak aby oprócz Boga
Nikt inny nigdy jej nie usłyszał
NARODZINY POEZJI
Poezja rodzi się z piękna
I uniesienia ludzkiej duszy
Zło przynosi do serca niepokój
I krzyk zabitych we mnie wierszy
DRZEWA
Stoją przy drodze po kilkaset lat
Obok przechodzę
Dotyka mnie czas
W drzewa wnętrzu
Zapisane jest tyle dat
Ja przemijam
Chwilę tylko tu trwam
One przy drodze będą stać
Następnych kilkaset lat
W poezji jest ciepło słów
Wydobyte z głębi ludzkiego serca
Dusza jak ptak spłoszona
Odnajduje w niej na chwilę
Dawno zapomnianą drogę do wzruszenia
NOC ŚWIĘTOJAŃSKA NA ZAMKU W DĘBNIE
Dalekie powracają wspomnienia
Mroczne czasy i dzieje
Palą się ogniska na polach
Kwiat paproci kwitnie w lesie
Szczęśliwy kto go dzisiaj znajdzie
Dziewczęta uwiły pachnące ziołami wianki
Na swoje skronie je nakładają jak świtezianki
Może w tą noc baśniową
Któryś chłopiec mocniej przytuli je do siebie
Na zamkowym dziedzińcu kamienne schody
Krużganki i mroczne lochy
Z różnych stron przybywają
Zbrojni rycerze damy dworu i paziowie
Gra muzyka tańczą cienie
Piją wino czasu mają niewiele
Płacze dziewczyna z jasnym długim warkoczem
Bo szczęśliwą miłość spotkała
Na swojej drodze o poranku w ogrodzie
Palą ogniska na polanach
Kwiat paproci kwitnie w lesie
Wszystko tak jak dawniej
Na jawie się dzieje
Taką dzisiaj w sobie magiczną ma moc
W Dębińskim zamku ta Świętojańska Noc
W rodzinnych albumach
Fotografii po nich niewiele pozostało
Wojna dawno już się skończyła
A tu ciągle konspiracja niepewność
i obawa że w ten nieludzki czas
Ktoś zdradzi doniesie wyda
Dzisiaj po latach nakazuj o nich niepamięci
Na nowo ich poznajemy
Z akt i dokumentów sądowych
Z bezprawnie podpisanych wyroków śmierci
Na fotografiach pozostali
Odważni młodzi uśmiechnięci
Generale Fieldofie
Sanitariuszko Inko
Rotmistrzu Witoldzie
Gdzie teraz jesteście
Polska was potrzebuje
Polska was Żołnierzy Wyklętych
Znicz naszej ulotnej pamięci
Na długo pozostanie zapalony
Zapewniam, że takich wspaniałych wierszy
w tomiku jest bardzo dużo i myślę, że każdy
kto weźmie go do ręki, czytając znajdzie
coś dla siebie.
BARDZO POLECAM !!!
Komentarze
Prześlij komentarz