Andreas Hoff - ''NOLI ME TANGERE''
Kto podniesie rękę
NA ZMORĘ,
nigdy nie zazna
SPOKOJU.
Nie spodziewałam się tak dobrej lektury
jaką jest ''Noli me tangere''.
Jest rok 1953. W tym czasie dochodzi
do gwałtu na młodej dziewczynie,
Marii Magdalenie - katoliczce.
Jego sprawcą jest przyszły ojciec
Krzysztof Tulczyński de Wedel.
Kiedy okazało się, że wynikiem
gwałtu dziewczyna zaszła w ciążę, kazał
ją zabić i utopić. Po tej zbrodni życie
Pana Tulczyńskiego nigdy nie
było takie samo. W jego życiu dochodziło
do wielu nieszczęść.
W obecnym czasie również dochodzi do morderstwa
młodej kobiety w tym samym miejscu
i o tym samym imieniu.
Jej poza po zamordowaniu przypomina
postać na ołtarzu w pobliskiej świątyni.
Budzi to wielką sensacje i wiele pytań.
Podobieństwo i ten sam układ ciała
po zamordowaniu daje dużo do myślenia.
Czy to przypadek ?
Czy może ktoś widział w tym jakiś cel ?
Książka nie jest gruba, ale fantastycznie
napisana. Historia, religia i wątek
kryminalny to świetne połączenie.
A w całość wplątana jest Ewangelia
Marii Magdaleny, która jest nieuznawana
przez kościół.
Chore wierzenia w zmory, palenie młodych
i niewinnych dziewczyn na stosie, podobnych
do wizerunku właśnie Marii Magdaleny
miało oczyścić świat ze zła, które
zagnieździło się po zamordowaniu niewinnej
katolickiej dziewczyny.
Również z powieści dowiemy się
o zwojach papirusów znalezionych w Egipcie
prawdopodobnie zawierających rozmowę
Jezusa z Marią Magdaleną.
Książka oparta jest na faktach co wzbudza
większa ciekawość.
W książce większą część autor poświęcił
na czasy odległe niż teraźniejsze.
Wykrycie sprawcy i zakończenie nie było
takie emocjonujące jak sama powieść, ponieważ
autor poświęcił im najmniej uwagi i nie do końca
je rozbudował. A szkoda bo mogło być
bardziej ciekawie.
Mimo wszystko cała powieść
jest świetna i czytało się ją z wielkim
zainteresowaniem.
POLECAM BARDZO !!!
Komentarze
Prześlij komentarz